Tydzień zaczął się przepięknie, nie tylko ze względu na pogodę, ale również na aktywność kurierów. Pochwalę się największą przesyłką, a mianowicie nagrodą w konkursie Jana Niezbędnego za Odwrócone ciasto pomarańczowo – kawowe. Nagroda dotarła bardzo, bardzo szybko, aż byłam zaskoczona, że to już. Życie nauczyło mnie, że czeka się dość długo, a tu proszę…solidna firma. Tydzień czasu i dostałam ….blender marki Braun, model MQ775 Patisserie , zestaw worków do segregacji odpadów i przepiękny żółty fartuszek . Za co bardzo dziękuję.
Dość tych słodkości dla duszy, teraz dobroć dla podniebienia.
- 200 g mrożonego szpinaku
- łyżka masła
- 2 pomarańcze
- ząbek czosnku
- sól
- czarny pieprz
- 4 łyżki migdałów
Na suchej patelni prażymy migdały aż się ładnie zarumienią. Następnie wrzucamy szpinak i tak długo podgrzewamy aż odparuje woda.
Dodajemy masło, czosnek, sól i pieprz do smaku skórkę otartą z jednej pomarańczy oraz wyciśnięty z niej sok.
I niech to sobie tak wolno pyrka, aż znów wszystkie płyny odparują, a szpinak będzie gęsty. Drugą pomarańczę obieramy i kroimy w kostkę. Mieszamy ze szpinakiem i ostatecznie doprawiamy. Przed podaniem posypujemy połową migdałów, drugą udekorujemy wierch gotowych porcji.
Myślałam że ta przekąska będzie smakować tylko na ciepło, jednak na zimno smakuje równie dobrze, choć z lekka inaczej. Smak pomarańczy, chrupiące migdały, czosnek i szpinak nabiera nowego oblicza.