Makaron z podsmażoną parówką.

Image

 

 

Makaron z podsmażoną parówką.

Makaron z podsmażoną parówką.

            To co dziś zaproponuję nie jest niczym wielkim, ani zbyt odkrywczym. Jednak chcę pokazać jak w prosty sposób, bardzo szybko i niewielkim nakładem można zrobić coś fajnego. To danie śmiało można nazwać…. nawinie czyli co nam wpadnie w ręce. A do tego to czysty kuchenny recykling. :)

 

Makaron z podsmażoną parówką.

Makaron z podsmażoną parówką.

 

  • 300 g makaronu wstążki
  • 3 cienkie parówki
  • po 0,5 papryki w trzech kolorach
  • ząbek czosnku
  • 10 pomidorków koktajlowych lub jeden duży pomidor
  • 2 łyżki szczypiorku
  • sól  i pieprz do smaku
  • łyżka majeranku
  • łyżka oleju

 

Makaron gotujemy al dente zgodnie z zaleceniami producenta, chyba że mamy jakiś w lodówce to jeszcze lepiej. Papryki kroimy w jednakową kostkę. Czosnek przeciskamy przez praskę. Parówkom odcinamy końcówki, resztę kroimy na cztery części. Każdy kawałek z obu stron nacinamy dwa lub trzy razy po przekątnej. Na patelni rozgrzewamy olej ( jeśli komuś wydaje się, że to mało należy pamiętać, że parówka też odda tłuszcz i to wystarczy), układamy parówki i obsmażamy z każdej strony, aż nam się ładnie po rozchylają i zarumienią.

 

Makaron z podsmażoną parówką.

Makaron z podsmażoną parówką.

 

Zdejmujemy na talerz, a na ten sam tłuszcz wykładamy papryki i czosnek, podsmażamy aż papryka zmięknie.

 

Makaron z podsmażoną parówką.

Makaron z podsmażoną parówką.

 

Posypujemy majerankiem, doprawiamy solą i pieprzem dodajemy parówki,dokładnie mieszamy.

 

Makaron z podsmażoną parówką.

Makaron z podsmażoną parówką.

 

Dodajemy makaron i ponownie mieszamy.

Makaron z podsmażoną parówką.

Makaron z podsmażoną parówką.

 

Na talerzu dekorujemy pomidorkami i posypujemy szczypiorkiem.

Makaron z podsmażoną parówką.

Makaron z podsmażoną parówką.

 

Szybko, łatwo i smacznie, a do tego efektownie. Każdy kto pierwszy raz zaczyna jeść bacznie obserwuje parówki….co im się stało? :P

 

Makaron z podsmażoną parówką.

Makaron z podsmażoną parówką.

Placki ziemniaczane z gzikiem.

Image

 

         Gzik…. dla niewtajemniczonych to taka potrawa gdzieś z wielkopolski bazująca na twarogu  Rozrabia się go ze śmietaną, jogurtem, maślanką czym kto woli i dodaje różne warzywne dodatki. Zazwyczaj jest to szczypiorek w towarzystwie rzodkiewki, ale jak to w kuchni bywa…..wszystko zależy od polotu kucharza. I takie to cudeńka podawane są do ziemniaków. I ja też postanowiłam sobie posmakować gziku i też w ziemniaczanym towarzystwie, ale z lekka innym. :roll:

 

Placki ziemniaczane z gzikiem.

Placki ziemniaczane z gzikiem.

 

Placki:

  • kg obranych ziemniaków
  • mała cebula
  • jajko
  • 0,5 łyżeczki czarnego pieprzu
  • sól do smaku
  • tłuszcz do smażenia
  • papierowe ręczniki

Gzik:

  • serek Almette śmietankowy
  • mała cebulka
  • po kawałku papryki w różnych kolorach
  • pół świeżego ogórka
  • łyżeczka skórki otartej z cytryny
  • sól
  • czarny pieprz

 

Ziemniaki i cebulę ścieramy na tarce o małych oczkach. Przekładamy masę na sito aby odsączyć nadmiar wody. Odsączone ziemniaki przekładamy do miski, płyn zostawiamy na chwilę aby skrobia osiadła na dnie, wtedy delikatnie zlewamy z wierzchu, a to co osiadło przekładamy do ziemniaków. Dodajemy jajko, sól, czarny pieprz ( najlepiej taki grubo mielony ), dokładnie mieszamy i na niewielkiej ilości tłuszczu smażymy placuszki.

 

Placki ziemniaczane z gzikiem.

Placki ziemniaczane z gzikiem.

 

Zaraz po zdjęciu z patelni osuszamy na papierowym ręczniku, aby usunąć nadmiar tłuszczu.

 

Placki ziemniaczane z gzikiem.

Placki ziemniaczane z gzikiem.

Cebulę i papryki kroimy w grubą kostkę i dodajemy do serka. Następnie ocieramy skórkę z cytryny, doprawiamy solą i pieprzem.

 

Placki ziemniaczane z gzikiem.

Placki ziemniaczane z gzikiem.

 

Serek jest na tyle już delikatny i śmietankowy, że nie potrzebuje dodatku śmietany czy jogurtu. Ogórka za pomocą obieraczki kroimy na cienkie paski. Na wierzch każdego placuszka nakładamy porcję gzika, wierzch dekorujemy ogórkiem.

 

Placki ziemniaczane z gzikiem.

Placki ziemniaczane z gzikiem.

I takim to sposobem mamy proste danie, ale za to z rozmachem, które śmiało można zaserwować nie tylko domownikom, ale i  gościom. A sam gzik nie musi być wcale podawany tylko z….. pyrami. :)

Sos na bazie cukinii – do mięsa, spaghetti lub ryżu.

Image

 

 

             Nie miałam pomysłu na dzisiejszy wpis. Niby mam ich tyle zarchiwizowanych, a jak przyjdzie co do czego…..nie wiem który wybrać. Jednak rozwiązanie nadeszło samo, a raczej natkną mnie na nie Wojtek. Czytając komentarze, natknęłam się na jego notkę o cukiniowym urodzaju. Dlatego też postanowiłam przyjść z „odsieczą” i pomóc mu tą klęskę urodzaju przerobić. :)

Sos jaki proponuję znakomicie się sprawdza nie tylko do mięs, ale także do makaronów. Gęsty, aromatyczny, naprawdę znakomity, a do tego samo zdrowie. :roll:

Sos na bazie cukinii - do mięsa, spaghetti lub ryżu.

Sos na bazie cukinii – do mięsa, spaghetti lub ryżu.

 

  •  kg obranej cukinii
  • cebula
  • łyżka słodkiej papryki
  • 2 jabłka
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 papryki
  • mała marchewka
  • mała pietruszka
  • pół selera
  • liść laurowy
  • 3 kulki ziela angielskiego
  • łyżka oregano
  • sól do smaku
  • 2 łyżki skórki otartej z cytryny
  • czarny pieprz
  • 6 pomidorów
  • 2 łyżki oleju

 Roladki:

  • 3 filety z piersi kurczaka
  • po połowie papryki w trzech kolorach
  • łyżeczka pieprzu ziołowego
  • łyżka majeranku
  • szczypta soli
  • łyżka oleju

 

Na rozgrzanym oleju przesmażamy słodką paprykę, następnie wrzucamy pokrojoną w grubą kostkę cebulę i czosnek, lekko podsmażamy.

 

Sos na bazie cukinii - do mięsa, spaghetti lub ryżu.

Sos na bazie cukinii – do mięsa, spaghetti lub ryżu.

Sos na bazie cukinii - do mięsa, spaghetti lub ryżu.

Sos na bazie cukinii – do mięsa, spaghetti lub ryżu.

 

 

Resztę warzyw kroimy również dość grubo. Gdy cebula lekko się zeszkli dodajemy resztę warzyw bez cukinii, jabłek i pomidorów. Gdy warzywa są już obsmażone, dodajemy cukinię ona powinna trafić dość późno ponieważ to sama woda i nie pozwoli nam podsmażyć warzyw.

 

Sos na bazie cukinii - do mięsa, spaghetti lub ryżu.

Sos na bazie cukinii – do mięsa, spaghetti lub ryżu.

 

Gdy cukinia jest już miękka dodajemy jabłka i pomidory  oraz skórkę z cytryny. Dusimy do miękkości.

Sos na bazie cukinii - do mięsa, spaghetti lub ryżu.

Sos na bazie cukinii – do mięsa, spaghetti lub ryżu.

 

Sos na bazie cukinii - do mięsa, spaghetti lub ryżu.

Sos na bazie cukinii – do mięsa, spaghetti lub ryżu.

 

Miękkie miksujemy na jednolity krem, dodajemy resztę przypraw, bardzo wolno ( bo chlapie) redukujemy . I sos mamy gotowy. Ktoś zapyta po co olej….jak to można bez tłuszczu? Pewnie że można, ale po pierwsze jeśli chcemy pozyskać wszystko co dobre z warzyw potrzebujemy do tego tłuszczu. A po drugie obsmażane warzywa dają dużo lepszy efekt. I po trzecie dwie łyżki oleju na tyle sosu to przysłowiowe NIC z kawału o wódce. :P  

I jeszcze jedno….po co jabłka? Po pierwsze pektyna w nich zawarta znakomicie nam zagęści sos, a po drugie walory smakowe, już nie potrzebujemy dodawać cukru aby wydobyć głębię z pomidorów. Fakt…..sos nie jest tak intensywny w kolorze jak ze sklepu lub z pastą pomidorową, ale ten smak. Można go zjadać na bieżąco jak i wkładać w słoiki i pasteryzować. 

Sos na bazie cukinii - do mięsa, spaghetti lub ryżu.

Sos na bazie cukinii – do mięsa, spaghetti lub ryżu.

 

Ja ostatnio w tym sosie udusiłam roladki z kurczaka nadziewane papryką. Danie palce lizać….papryki kroimy w słupki, obsmażamy na oleju aby były al dente. Doprawiamy solą, pieprzem i majerankiem. Jak ostygną układamy na rozbitych filetach i zwijamy.

 

Sos na bazie cukinii - do mięsa, spaghetti lub ryżu.

Sos na bazie cukinii – do mięsa, spaghetti lub ryżu.

Sos na bazie cukinii - do mięsa, spaghetti lub ryżu.

Sos na bazie cukinii – do mięsa, spaghetti lub ryżu.

 

 

Wkładamy do gorącego sosu łączeniem do spodu i parzymy tak 15 minut. I to wszystko.

Sos na bazie cukinii - do mięsa, spaghetti lub ryżu.

Sos na bazie cukinii – do mięsa, spaghetti lub ryżu.

Nie tylko rozmiar się liczy – DZIKA STRONA JEDZENIA i zupa czerwony miszmasz z fetą.

Image

 

DZIKA STRONA JEDZENIA  i zupa czerwony miszmasz z fetą.

DZIKA STRONA JEDZENIA i zupa czerwony miszmasz z fetą.

 

               

         ”Ziemniak, ze swoimi bladymi cienkimi korzeniami, rośnie w ciemności; nie ma smaku, żyje pod ziemią. Pomidor za to rośnie w słońcu, ma piękną różową barwę, wyborny smak; jest zdrowy, a gdy włożyć go do zupy – jedzenie staje się rozkoszą”.  Tak o pomidorze wypowiedział się w XIX w pewien włoski malarz. Minęło dużo czasu, a słowa te są bardzo aktualne.

I choć ten rumiany jegomość jest u nas bardzo popularny to jednak zjadamy go nadal bardzo mało. Statystyczny Polak zjada rocznie 10 kg pomidorów, gdzie Amerykanin już ponad 40 kg. A szkoda!  To prawdziwa kopalnia zdrowia i urody.

 

DZIKA STRONA JEDZENIA i zupa czerwony miszmasz z fetą.

 

Książka DZIKA STRONA JEDZENIA wydawnictwa  ILLUMINATIO nie tylko uczy nas ile  ten owoc ma w sobie dobra, ale także jak go kupować, jak przyrządzać i jak przechowywać. Jak z nim postępować aby jak najmniej stracił na wartości, a my jak najwięcej skorzystali z jego dobrodziejstw.

1. Tylko pomidor skąpany w słońcu ma swoje pełne właściwości – przedwczesne zbiory są dla niego śmiercią.

2. Rozmiar i kolor są bardzo ważne, najlepsze są te – małe i najczerwieńsze.

3. Lodówka to zbrodnia na pomidorze! Przechowujmy je po wyżej 10 stopni Celsjusza.

4. Zjadajmy wszystko – pestki, skórki i każdą kroplę soku.

5. Zimą lepiej sięgać po owoce przetworzone, te świeże są tylko pomidorem z nazwy.

To tylko kilka wskazówek, a nawet żelaznych zasad pomidora. Aby dowiedzieć się więcej zachęcam do lektury  DZIKA STRONA JEDZENIA .

DZIKA STRONA JEDZENIA i zupa czerwony miszmasz z fetą.

 

Aby dzikości stało się za dość, mam również przepis opierający się na wskazówkach zawartych w książce.

 

Zupa czerwony miszmasz z fetą.

 

  • 2 jabłka
  • 4 pomidory
  • 2 ziemniaki
  • 0,5 marchewki
  • 0,5 pietruszki
  • papryka
  • cebula
  • ząbek czosnku
  • łyżka słodkiej papryki
  • sól i pieprz do smaku
  • łyżeczka cukru
  • 2 łyżki oliwy
  • łyżka skórki z cytryny
  • 1,5 l wody
  • feta
  • świeża bazylia

 

Wszystkie warzyw oraz jabłka kroimy w drobną kostkę i podsmażamy na rozgrzanym tłuszczu.

DZIKA STRONA JEDZENIA  i zupa czerwony miszmasz z fetą.

DZIKA STRONA JEDZENIA i zupa czerwony miszmasz z fetą.

 

DZIKA STRONA JEDZENIA  i zupa czerwony miszmasz z fetą.

DZIKA STRONA JEDZENIA i zupa czerwony miszmasz z fetą.

 

DZIKA STRONA JEDZENIA  i zupa czerwony miszmasz z fetą.

DZIKA STRONA JEDZENIA i zupa czerwony miszmasz z fetą.

 

Następnie zalewamy wodą i dusimy. Gdy będą już w połowie miękkie dodajemy pokrojone w kostkę pomidory  i gotujemy aż wszystko zmięknie.

DZIKA STRONA JEDZENIA  i zupa czerwony miszmasz z fetą.

DZIKA STRONA JEDZENIA i zupa czerwony miszmasz z fetą.

 

Czym drobniej pokroimy składniki tym czas oczekiwania będzie krótszy. Gdy wszystko jest już miękkie miksujemy na gładki krem.

DZIKA STRONA JEDZENIA i zupa czerwony miszmasz z fetą.

 

Dodajemy resztę składników i doprawiamy do smaku. Jeśli zupa jest za gęsta można dodać wody. Podajemy z pokruszoną fetą i świeżą bazylią. I co nam wychodzi? Znakomita zupa krem, bez zbędnych dodatków i nadmiernej fatygi. Jeśli nie chcemy zupy, świetnie się również sprawdza jako sos pomidorowy. Takie świeże, szybkie, zdrowe eko na talerzu. :roll:  Dodane jabłka nie tylko podnoszą walory smakowe, zawarta w nich pektyna doskonale zagęszcza potrawę.

 

DZIKA STRONA JEDZENIA  i zupa czerwony miszmasz z fetą.

DZIKA STRONA JEDZENIA i zupa czerwony miszmasz z fetą.

Placki po węgiersku.

Image

 

         Placki po węgiersku jak brzmi nazwa powinny pochodzić z Węgier. I tu mam mieszane uczucia bo….jedni mówią, że one mają tyle wspólnego z Węgrami co ryba po grecku z Grecją, a ruskie pierogi z naszymi sąsiadami. Ale są też tacy co uważają iż…. pikantny gulasz z mięsem zwany pörkölt to danie węgierskie, a do tego placki ziemniaczane znane w całej Europie. I bądź tu człowieku mądry. Jednak na mój babski rozum…..papryka, ostre przyprawy to faktycznie pasuje do tego kraju. Ale patrząc na naszą kuchnię i wszelakie wynalazki z dopiskiem różnych narodowości, można pomyśleć….. że to też nasze odkrycie. W końcu Polak potrafi. :) Reasumując, nieważne skąd, nieważne kto, ważne że smaczne . :roll:

Placki po węgiersku.

Placki po węgiersku.

 

Placki:

  • placki: 1,5 kg ziemniaków
  • jajko
  • cebula
  • 1/2 łyżeczki czarnego pieprzu
  • 1/2 łyżeczki soli

Sos:

  • 2 łyżki oleju
  • 0,5 kg chudej wieprzowiny
  • łyżka słodkiej papryki
  • cebula
  • 3 pomidory
  • 3 ząbki czosnku
  • 4 pieczarki
  • papryka
  • szklanka wody
  • 1/2 łyżeczki czerwonego pieprzu
  • sól do smaku
  • łyżka majeranku
  • liść laurowy
  • 1/3 szklanki keczupu

 

Obrane ziemniaki ścieramy na tarce, wykładamy na sito aby ociekły z nadmiaru wody. Przekładamy do miski, dodajemy startą cebulę, sól, pieprz i jajko. Wodę wylewamy a pozostałą na spodzie skrobię przekładamy do masy na placki. Dokładnie mieszamy. Jeśli chcemy mieć chrupiące delikatne placki, darujmy sobie dodawanie pszennej mąki.

 

Placki po węgiersku.

Placki po węgiersku.

 

Na oleju przesmażamy słodką paprykę i to bardzo istotne dla całej potrawy. Musimy przesmażyć słodką  paprykę, wtedy nasz sos nabierze ciekawego, paprykowego smaku. Mięso kroimy w kostkę i po 3 minutach dodajemy do papryki i obsmażamy.

Placki po węgiersku.

Placki po węgiersku.

 

Cebulę i świeżą paprykę  też w  kostkę dodajemy do mięsa i podsmażamy razem.

 

Placki po węgiersku.

Placki po węgiersku.

 

Jeszcze pieczarki pokrojone w plasterki.

 

Placki po węgiersku.

Placki po węgiersku.

 

Zalewamy wodą dodajemy majeranek, czosnek, liść laurowy, czerwony pieprz i dusimy do miękkości. Pomidory obieramy ze skórki i kroimy w kostkę, w podobnej wielkości kostkę kroimy paprykę. I tego też nie można pominąć, w przeciwnym razie będą nam pływać w sosie nieestetyczne skórki, które nawet będąc bardzo małymi mogą przykleić się do ścianki żołądka i nieszczęście gotowe.

 

Placki po węgiersku.

Placki po węgiersku.

 

Na koniec dodajemy keczup i ostatecznie doprawiamy. Keczup naprawdę podnosi walory smakowe takich pikantnych sosów. Z ciasta smażymy dość duże placki, koniecznie osuszamy na papierowych ręcznikach, podajemy z sosem , posypane natką. I to wszystko. W domu pachnie przecudnie, a ja….oczywiście lubię, ale nigdy razem. Placek smakuje mi sam, a sos…..najlepiej z ryżem. Ale ci co mnie znają, wiedzą że moje kubki smakowe są odrobinę wypaczone. :P

 

Placki po węgiersku.

Placki po węgiersku.