Po kilku dniach upałów, było kilka dni deszczowych, a nawet ulewnych. A teraz jest….tak sobie, wymarzona pogoda na rozwój grzybni w lesie. Może i nastąpi pierwszy wysyp? Nie ukrywam, że bym się bardzo z tego ucieszyła.
Były grzyby, teraz ryby. Pewnie każdemu się przytrafiło kupić rybę która…. była niefajnie pachniała. I co wtedy z tym fantem zrobić? Wystarczy dobrze doprawić i po marynować godzinę, a będzie jak nowa.
- 3 filety z mintaja
- 2 jajka
- 2 łyżki skórki otartej z cytryny
- łyżeczka soku z cytryny
- 0,5 łyżeczki czarnego pieprzu
- 1/3 łyżeczki soli
- bułka tarta
- olej do smażenia
- papierowe ręczniki do osuszania
Do naczynia wbijamy jajka, dodajemy sól, pieprz, sok i łyżkę skórki z cytryny, dokładnie mieszamy.
Filety lekko odciskamy z nadmiaru wody, przecinamy na pół i namaczamy a jajkach z przyprawami. Zostawiamy na około 30 – 60 minut, następnie obtaczamy w tartej bułce. Na patelni rozgrzewamy olej, smażymy ryby na rumiano z obu stron.
Układamy na papierowych ręcznikach i osuszamy z nadmiaru tłuszczu.
Przed podaniem posypujemy resztą skórki. Ryba bardzo lubi towarzystwo cytryny i pieprzu, czarnego grubo mielonego, albo pieprzu i koperku. Te dwa połączenia są bardzo prostymi, a zarazem bardzo efektownymi. Ryba smakuje naprawdę wybornie.