Dziś odrobina słodkości, idą Święta, a więc takie szybkie ciasto może znaleźć swoich zwolenników. Tak jak uważam iż temu kto wymyślił gotowe ciasto francuskie należy się medal, tak i temu kto jest autorem biszkoptów.
- 2 opakowania długich biszkoptów
- 0,5 l śmietany kremówki
- 2 płaskie łyżki kawy rozpuszczalnej ( proszek)
- 2 łyżki cukru waniliowego
- 2 łyżki soku z pomarańczy
- łyżka skórki otartej z pomarańczy
- łyżka kakao
- 3 łyżki mleka w proszku
- 300 mil mocnej kawy
Śmietana (jak i naczynie w którym będzie ubijana) powinna być mocno schłodzona. Dużą blachę wykładamy papierem , na spodzie układamy warstwę biszkoptów maczanych w zimnej, mocnej kawie.
Do śmietany wsypujemy kawę i zaczynamy ubijać. Gdy robią się już na niej wzorki, zmniejszamy obroty aby nie zrobiło się masło i sypiemy cukier waniliowy, mleko w proszku, skórkę i sok z pomarańczy. Dokładnie mieszamy .
Tą ilość cukru można zwiększyć, jednak należy pamiętać że biszkopty są już słodkie. Mleko jest po to aby nam śmietana nie podeszła wodą. Można zamiast mleka dać żelatynę rozpuszczoną wcześniej w mleku. Tak około 3/4 masy wykładamy na biszkopty, przykrywamy kolejną warstwą ciastek ( też maczanych w kawie) i na nie reszta śmietany. Wierzch posypujemy kakao, u mnie był taki wzorek, to dzięki pomysłowości Justyny. Tak powycinała papier, a później przez taki szablon obsypałyśmy ciasto kakaem.
Kilka słów o tym…..dlaczego nie nazywam ciasta wprost tiramisu? Oryginał jest z serkiem mascarpone, a że ja go nie lubię więc zastąpiłam śmietaną i też jest dobre, jeśli nie lepsze.